Ziarna i plewy (Threshing floor)

Z całych sił chcę myśleć tak jak trzeba, Przyjacielu. Często łapię się na tym (szczerze Ci się przyznaję), że myślę o tym, żeby myśleć dobrze. I uważam, że to dobrze, że mam takie myśli, wiesz dlaczego? Dlatego że do mojej głowy każdego dnia próbują się wedrzeć myśli, których kompletnie nie chcę, a które chcą mnie zatruć, odebrać pokój i zachwiać moją postawą. I wiesz co, jestem w tej kwestii całkowicie bez skrupułów…trzeba takie myśli dekapitować już na samym początku. Inaczej rollercoaster odpali i trudno mi go będzie zatrzymać. Potrzebuję być bezwzględny, zdyscyplinowany…a przede wszystkim poddany (Jemu).

Każda moja myśl musi być weryfikowana. Muszę dokonywać diagnozy na samym początku aby przez moja nieuwagę nie wpuścić do mojej głowy „konia trojańskiego”. Czasem to trudne, bo to jest walka. Ale im większa walka, tym większe zwycięstwo. Dlatego trzeba, Przyjacielu, używać tylko skutecznych środków, które dadzą zwycięstwo.

„Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;”

Hbr 4:12 (BW)

Tak właśnie, potrzebuje sprawdzenia przez Słowo każdej myśli. Potrzebuję być bezwzględny w działaniu z każdą myślą, która jest trucizną. Słowo jest ostrzejsze niż najostrzejszy miecz, jest bardzo precyzyjne. Kiedy to piszę, to moja wyobraźnia pokazuje mi cos trochę innego (choć cel działania tego jest ten sam). Moja wyobraźnia pokazuje mi klepisko, na którym młócone jest zborze, i ziarna zostają oddzielone od plew. Plewy wyrzuca się i zostaje tylko czyste, pożywne ziarno.

Sam nie wygram z moimi myślami. Jedyna skuteczna metoda, jaką wodzę to w momencie ataku myśleć Słowem, wyszukiwać go, czytać, zastępować myśl zatrutą myślą, która pochodzi od Pana (z Jego Słowa). Bo przecież jest Ono skuteczniejsze od najlepszej nawet broni (Hbr 4:12). To jest to, co zawsz mi pomaga, kiedy do tego sięgam. Po prostu czasem krzyczę na głos Jego Słowo, czasem jest w tym nawet odrobina desperacji. Ale NIGDY się nie zawiodłem, kiedy tak robiłem, zawsze przyszła pomoc. Moja głowa stała się czysta i jad przestał się do niej sączyć.

„…Napisałem wam, młodzieńcy, gdyż jesteście mocni i Słowo Boże mieszka w was, i zwyciężyliście złego.”

I J 2:14 b (BW)

I to jest coś, Przyjacielu, na co mam realny wpływ. Po prostu jestem zdolny wypełnić się Jego Słowem po brzegi. Ono może we mnie mieszkać. Mogę je czytać, znać na pamięć i w trudnym momencie sięgać po nie tak, jak sięga się po miecz do pochwy. To naprawdę działa, kiedy decyduję się tego używać. To też uczy mnie oddzielać zdrowe fakty od emocji. Po prostu czasem czuję zupełnie coś innego…ale znam prawdę i tą prawdą mogę dyscyplinować to co wewnątrz siebie czuję. Bo prawda ma moc uczynić mnie wolnym człowiekiem, tylko prawda (J 8:32), dlatego stójmy w prawdzie.

„Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą.”

J 17:17 (BW)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *