Wyschnięte źródło

Moje świadectwo jest najważniejsze. Jeśli mówię „Chrystus w nas, nadzieja chwały (Kol 1:27)” to musi to być po prostu widoczne. Nie mogę być inny, niż mówię że jestem.

„Abyście byli nienagannymi i niewinnymi dziećmi Bożymi, bez zarzutu pośród narodu złego i przewrotnego, wśród którego świecicie jak światła na świecie;”

Flp 2:15 (UBG)

Wiesz, najważniejsza jest drożność koryta, którym płynie moja rzeka, najważniejsze jest żeby wypływały ze mnie „wody żywe” a nie zgniłe i trujące. Cały czas muszę pracować nad sobą. To nie wynika tylko z mojej powinności w stosunku do siebie, jako nowonarodzonego, chodzącego z Panem człowieka. To jest też (i to niezmiernie ważne) moja odpowiedzialność w stosunku do nie znających Boga ludzi, żyjących wokół mnie.

Duch Święty będzie przeze mnie działał tylko wtedy, kiedy zrobię Mu miejsce i kiedy każdego dnia będę chciał oczyszczać dla Niego naczynie, którym jestem. On nie pozwoli się „zmieszać” z czymś, z czym nie ma nic wspólnego. Nie zgodzi się na coś, co jest dla Niego nie do przyjęcia. On po prostu wtedy zamilknie, stanie się niewidocznym w moim życiu. Nie będzie potwierdzał Swoją obecnością czegoś, z czym się nie zgadza.

„I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia.”

Efez 4:30 (UBG)

MUSZĘ o tym pamiętać każdego dnia…zanim się odezwę, zanim na coś popatrzę, zanim zdecyduję, że czegoś posłucham, zanim o czymś zacznę myśleć. Muszę się zastanowić czy On wtedy zamilknie we mnie, zamknie swoje oczy, zatka uszy, zmieni tok swojego myślenia…czy też tego nie zrobi.

Kiedy słabnie we mnie przepływ „wody żywej” moje „zdroje” zmieniają się w bajoro a w końcu po prostu wysychają. Kiedy Duch Święty milknie w moim życiu wtedy gaśnie moje świadectwo. Nie mam nic do zaoferowanie ludziom poszukującym Pana. Staje się bezużyteczny, sam zaczynam potrzebować kogoś, kto pokieruje od nowa moje życie.

Pan, przejawiając swoją miłość do mnie ostrzega mnie abym był ostrożny. Mówi mi, że różnica musi być widoczna, że światłość jest całkowicie różna od ciemności i w żaden sposób nie da się ich obu wymieszać ze sobą. I co najważniejsze…nawet odrobina ciemności jest już po prostu ciemnością.

„A nie dostosowujcie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście mogli rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga.”

Rz 12:2 (UBG)

Chcę trwać w tym, co Pan wlał mi do serca. Chcę być „zdrojem wody żywej” Nie chcę tego co, spowoduję, że stanę się „kawą z mlekiem” – ni to czarne, ni to białe.

„Nie ma dla mnie większej radości od tej, gdy słyszę, że moje dzieci postępują w prawdzie.”

III J 1:4 (UBG)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *